|3|
MOWABarona A. Humboldta, miana na publiczném po-siedzeniu Akademii Nauk u- Sankt-Petersbur-gu, dnia 16 listopada 1829 roku.
Jeżeli się ośmielam zwracać głos do waszey, Mo-ści Panowie! uprzeymości, na tém uroczystém zgro-madzeniu, gdzie się okazuie tak szlachetna gor-liwość o rozszerzenie sfery wiadomości ludzkich,dopełniam przez to obowiązku, któryście sami namnie włożyli. Powróciwszy do oyczyzny moieyz odbytey wędrówki po zlodowaciałych szczytachKordelierów i lesistych dolinach kraiów, leżących,pod równikiem; osiadłszy na nowo w miotaney bu-rzami Europie, po długiém cieszeniu się spokoyno-ścią przyrodzenia i z zachwyceniem rozważaniuwspaniałego widoku, dzikich iego piękności, za-służyłem bydź wybranym na członka tey prze-sławney Akademii. Z zadowoleniem i teraz przeno-szę się myślą w te czasy mego życia, kiedy tenżegłos wymowny, któregoście WPanowie słuchalina zagaieniu tego posiedzenia, wzywał mię do ko-ła waszego i pochlebnemi wyrażeniami zaledwonie przekonał mnie, że ja rzetelnie zasługuję napalmę, przez WPanów mi ofiarowaną. Azaliż wte-dy mogłem pomyślić, że pierwsze tu zaymę miey-sce, pod Jego Prezydencyą, gdy powrócę od brze-
|4|gów Irtyszu, od granic Ziunguryi chińskiey i odbrzegów morza Kaspijskiego! Szczęśliwym okoli-czności zbiegiem, w ciągu niespokoynego i czasa-mi czynnego życia, miałem zręczność porówny-wać złotodayne krainy Uralu i Nowey Grenady,wyniosłe formacye porfiru i trachitu w górachMexykańskich i na wyżynach Altaju, debrze O-rynoku ze stepami Syberyi południowey, gdzie sięnadarza tak rozległe pole czynności dla spokoy-nych prac sielanina i sztuk przemysłu, które,wzbogacając narody, łagodzą ich obyczaje i sto-pniami doskonalą stan społeczeństw.
Tychże, albo prawie jednakich, lecz udoskona-lonych, narzędzi używałem na brzegach Oby i rzekiAmazony. W przeciągu długiey przerwy czasu,dzielącey dwie te podróże, znacznie się odmieniłstan przyrodzonych nauk, a szczególniey: Geogno-zyi, Chemii i teoryi elektro-magnetyczney. Zosta-ły wynalezione nowe apparata, a nawet rzec mo-gę, nowe organa, do zbliżenia człowieka ku taje-mniczym natury siłom, których nierówna walkai widoczne zamięszania podległe są prawom wie-cznie niezmiennym. Że naynowsi wędrownicy mo-gą w krótkim czasie obeymować pod swoie ob-serwacye wielką przestrzeń kuli ziemskiey: wyż-szość tę są winni postępowi nauk fizycznych i ma-tematycznych, dokładności narzędzi, udoskonale-niu metod obserwacyi, sztuce iednoczenia rozsia-nych wiadomości i wyprowadzania z nich wnio-sków ogólnych. Wędrownik przywodzi do skut-ku to, co uczeni w ustroniu gabinetowém przy-gotowali, pod błogim wpływem Akademiy. Ażebysprawiedliwie i bezstronnie sądzić o zasługach wę-drowników w różnych czasu okresach, trzeba na-
|5|przód znać stopień rozwinienia, na jakim się wte-dy znaydowały: Astronomiia praktyczna, wiado-mości geognostyczne, nauka o atmosferze i histo-rya naturalna opisowa. Tym sposobem, mniey lubwięcey kwitnący stan rozległey krainy nauk, po-winien się wydać w wędrowniku, pragnącym staćna równi ze swoim wiekiem; a podróże, przed-sięwzięte w celu rozszerzenia fizyczney wiadomo-ści o kuli ziemskiey, powinny w różnych epokachwystawiać oddzielny charakter, fizyognomią pe-wnego okresu, i być echem ówczesnego stanu o-świecenia.
Tak więc, wyłożywszy obowiązek tych, któ-rzy tąż, co i ja, szli drogą, a których przykład,często krzepił mię w trudnych życia chwilach,wskazałem źrzódło małych skutków, które wspa-niała WPanów uprzeymość zaszczyciła, tak po-chlebną dla mnie odezwą.
Z rozkazu Wielkiego MONARCHY, przy gorli-wey pomocy dwóch uczonych: PP. Ehrenberga iRose, których trudy oceniła cała Europa, ukoń-czywszy daleką podróż, mógłbym tu się ograni-czyć oświadczeniem w obliczu WPP. nayżywszeyi nayczulszey mey wdzięczności; mógłbym, dlalepszego i godnieyszego osiągnienia celu, prosić oużyczenie mi wymowy tego, który, w młodychieszeze leciech, odważył się przeniknąć starozy-tne tajemnice (wiekopomne źrzódło duchowney iświeckiey cywilizacyi Grecyi). Wiém atoli, Mo-ści Panowie! iż wymowa, jakkolwiekby się zga-dzała z mocą uczuć, nie jest dostateczną w tymprzybytku nauk. Na WPP. włożono wielkiey wa-gi, szlachetny obowiązek, mieć pieczą około wpro-wadzenia i osadowienia umiejętności w tém roz-
|6|ległem Państwie; zachęcać prace tych, których usi-łowania zależą na zgodzie z teraźnieyszym stanemoświecenia; rozwijać i stosować odkrycia w dzie-dzinie Matematyki wyższey, Jeografii fizycznéy idziejów narodów, objaśnionych pamiętnikami sta-rożytności. Oczy wasze, Mości Panowie! są zwróco-ne ku ley mecie, która jeszcze pozostaje do przebie-żenia; a jedyną, godną tego zakładu daniną wdzię-czności, którą mogę WPP. złożyć, jest ślub uro-czysty, iż pozostanę wiernym nauce do samego koń-ca już podeszłego życia mego; nieprzerwanie śle-dzić będę przyrodzenie, i odbywać drogę, przezWas, Mości Panowie, i przez waszych sławnychutorowaną poprzedników.
To połączenie działań w zatrudnieniach nauko-wych, pomoc wzajemnie udzielana od różnych od-nóg wiadomości ludzkich, usiłowania dokonane naobu lądach kuli ziemskiey i na nieograniczoneymorz przestrzeni, przykładały się do szybkiego u-doskonalenia nauk przyrodzonych, podobnie, iakpo wielu wiekach barbarzyństwa, wzaiemność u-siłowań posłużyła ku rozwinięciu rozumu ludz-kiego. Szczęśliwy kray, którego Rząd okazuje wy-sokie zachęcanie dla sztuk, nie tylko uderzającychwyobraźnią, lecz nawet wzmacniających siły umy-słowe i uszlachetniających duszę; dla nauk fizy-cznych i matematycznych, mających tak dobro-czynny wpływ na udoskonalenie przemysłu i po-myślności narodowey; dla poświęcenia się wędro-wników, usiłujących przedrzéć się do nieznajo-mych krain, wyśledzić bogactwa ziemi rodzinney,i dokładnie rozpoznać zewnętrzne jey obrysy. Przy-wiedziemy sobie na pamięć przynaymniey małącząstkę tego, co pod tym względem uczyniono w ro-
|7|ku teraźnieyszym, iżby przez to oddać Monarszechwałę, która, z samey prostoty swojey, nie możezapewne dotknąć Jego skromności.
W tymże czasie, gdy PP. Ehrenberg, Rose i ja,rozpoznawaliśmy geognostyczny skład ziemi mię-dzy Uralem, Altajem i morzem Kaspiyskiém, sto-sunek jey wyżyn i nizin; gdyśmy, za pośrednic-twem barometrów, wyśledzali odmiany magnety-zmu ziemskiego pod różnemi szerokościami (oso-bliwie stopnia pochyłości i natężenia sił magne-tycznych), wewnętrzną temperaturę kuli ziem-skiey, stan wilgoci w atmosferze za pomocą na-rzędzia psychromptrycznego, jeszcze pierwszy razużytego w dalekiey podróży; nakoniec, gdyśmy o-znaczali astronomiczne położenie mieysc niektó-rych, rozgraniczenie geograficzne roślin i niektó-rych mało znajomych dotąd zwierząt: inni uczeniwędrownicy, z odwagą pokonywali niebezpieczeń-stwa, na śnieżnych szczytach Elborusu i Araratu.
Z radością widzę szczęśliwie powróconego dogrona Akademii tego, który obdarzył nas tak nie-oszacowanemi wiadomościami o godzinowych od-mianach igły magnesowey, i któremu nauki (o-prócz dowcipnych i dokładnych badań nad kry-stallografią), winny odkrycie wpływu temperatu-ry na natężenie sił elektro-magnetycznych. P. Ku-pfer niedawno powrócił z tych Alp kaukazkich,gdzie, po długiem przesiedlaniu się rodu ludzkie-go w powszechném rozbiciu się ludów i języków,tyle rozlicznych plemion znalazło dla siebie schro-nienie. Do imienia tego wędrownika, naszego uczo-nego spółtowarzysza, dla podobieństwa odkryć, łą-czy się imie Fizyka, który na wyniosłościach A-raratu. klassyczney ziemi pierwszych i dla nas
|8|tak drogich pamiątek historycznych, ze szlache-tną wytrwałością walczył z przeszkodami, któremu się stawiły w głębokości i miękkości wiecznychśniegów. Obawiam się poniekąd dotknąć skromno-ści oyca, przydając, że P. Parrot, wędrownik, któ-ry dostał się na wierzchołek Araratu, godnie w u-czonym świecie utrzymuje świetność dziedziczne-go imienia.
W kraiach tego Państwa, bardziey na wschód po-suniętych, oznamionowanych pracami Pallasa, me-go spółziomka (przebaczcie,Mościwi Panowie, że sięośmielam przywłaszczać mojey Oyczyźnie część sła-wy, którą mogą sobie przypisywać dwa narody)w górach Uralskich i Koływańskich szliśmy po świe-żych jeszcze śladach naukowych wypraw: PP. Le-debura, Mejera, Bunge, Hoffmana i Helmersena.Prześliczna i bogata Flora Altaiu już wzbogaciła za-kład botaniczny, będący ozdobą tey stolicy i który,dzięki niezmordowanemu i światłemu usiłowaniuDyrektora jego! wzniosł się,jakby czarodzieyską mo-cą, do stopnia jednego z naypierwszych botanicznych,ogrodów w Europie. Świat uczony z niecierpliwo-ścią oczekuje wydania Flory altayskiey, którey cie-kawe wizerunki sam P. Bunge pokazywał mojemuprzyjacielowi, Panu Ehrenbergowi, w okolicachZmieinohorska. Zapewne, było to pierwszém zda-rzeniem, iż wędrownik, który zwiedził Abissynią,Dongolę, Synai i Palestynę, stanął nogą na pokry-tych wiecznym śniegiem górach Rydderowskich.
Geognostyczne opisanie południowey części U-ralu było poruczone dwóm młodym uczonym: PP.Hoffmanowi i Helmersenowi, z których jeden, na-przód nas obeznał z wulkanami oceanu południowe-go. Wybór len, uczyniony został przez światłego
|9|Ministra, przyjaciela nauk i tych wszystkich, któ-rzy się im poświęcają, Hrabię Kankryna, któregopieczołowite starania i przezorna czynność, zosta-wiły niewygluzowane wrażenie na moich spółpra-co wnikach i na mnie. PP. Helmersen i Hoffmann,wychowańcy przeważnego Uniwersytetu dorpac-kiego, w ciągu lat dwóch, z powodzeniem zaymowa-li się śledzeniem różnych odnóg Uralu, od wielkie-go Taganaiu i gór granitowych Iremelskich aż dowyżyny Guberlińskiey, dotykającey daley na połu-dnie gór Mugodżarskich i Ust-Jurtskich, międzymorzami Aralskiém i Kaspiyskiém. Nadzwyczay-na ostrość zimy nie przeszkodziła Panu Lemmowi,w tym nierodzaynym i niemieszkalnym kraju, zro-bić pierwszych dokładnych obserwacyy astronomi-cznych. Mieliśmy przyjemność odbywać podróż wię-cey miesiąca w towarzystwie PP. Hoffmana i Hel-mersena; onito pierwsi wskazali nam blizko góryGriaznuszińskiey formacye wulkanicznych migda-łowców, jedynie dotąd znajomych w tém długiémpasmie Uralu, oddzielającego Europę od Azyi, nawschodniey swey pochyłości wystawującego bardzowielką obfitość metallow, i zawierającego częściąw żyłach, a częścią w pokładach napływowych, zło-to, platynę, irys osmowaty, dyament, odkryty przezHrabię Polier w pokładach napływowych ku za-chodowi wysokiey góry Kaczkanarskiey, cyrkon,szafir, ametyst, rubin, topaz, beryll, granat, anataz,znalezione przez P. Rose, ceylonit i inne drogiekamienie Indyy wschodnich i Brezylii.
To wyliczenie ważnych przedsięwzięć w tera-źnieyszym roku Panowania Jego Cesarskiey Mości,mógłbym dopełnić przypomnieniem o trygonome-trycznych wymiarach, na zachodzie wykonanych
|10|na ogromną skalę, przez połączone prace PP. Jene-rałów: Szuberta i Tennera, oraz wielkiego astrono-ma dorpackiego, P. Struve; o geologiczném zwie-dzeniu jeziora Baykalu, przez Hessa; o magnety-czney wyprawie PP. Hansteena, Ermana i Due,znajomey w całey Europie, nayrozlegleyszey i nay-śmielszey z pomiędzy wszystkich, które kiedykol-wiek były odbywane na stałym lądzie (z Berlina iChrystianii do Kamczatki, gdzie się łączy z wiel-kiemi pracami kapitanów Wrangela i Anjou); na-koniec, o podróży naokoło świata odbytey, na roz-kaz Naywyższy, przez kapitana Litke: podróżyobfitey w arcy ważne postrzeżenia astronomiczne,fizyczne, botaniczne i anatomiczne, przy pomocytrzech sławnych naturalistów: P. Mertensa, Baro-na Kitlica i P. Postelsa.
Wymieniłem tu łączność usiłowań, za pośre-dnictwem których zostały poznane różne części tegoPaństwa, za pomocą nowszych wiadomości, nowychnarzędzi, nowych metod uważania, opartych na po-dobieństwie dotąd nieznajomych faktów. Taż łącz-nością korzyści znowu pobudzony do puszczenia sięw zawód wędrowniczy, znajduję dla siebie szcze-gółnieysze zadowolenie, ozdobić rzecz moję szacow-nemi w rocznikach naukowych imionami. W cza-sie mey podróży, zachwycany skarbami królestwakopalnego i cudami fizycznego przyrodzenia, po-czytuję sobie za miły obowiązek, w obcym kra-ju, pośrzód słuchającego mię zgromadzenia, zwró-cić uwagę na umysłowe narodu skarby, na pracemężów, którzy, z bezinteresowném poświęceniemoddawszy się naukom, objeżdżają swoję oyczyznę,albo w zaciszu gabinetowém, w myślach swych u-
|11|przedzają, a drogą rachunku i doświadczenia przy-sposabiają przyszłe odkrycia.
Jeżeli, jak się okazuje z przytoczonych wyżeyprzykładów, rozległa przestrzeń Państwa Rossyy-skiego, przechodząca widomą część xiężyca, wyma-ga połączonych prac wielkiey liczby obserwatorów;z drugiey strony stawi ona dogodności dawno WPP.znajome, ale podobno nie dosyć jeszcze ocenione,we względzie do obecnych potrzeb geografii fizy-czney. Nie mówię tu o rozciągłey skali, na którą, po-cząwszy od granic Inflanti Finlandyi, do brzegówoceanu południowego, oblewającego Azyą wscho-dnią i Amerykę rossyyską, można, nie wychodzącz granic jednego państwa, śledzić: skład i ukształ-cenie gór wszystkich epok; szczątki źwierząt mor-skich, które, przez odwieczne planety naszego re-wolucye,zostały zagrzebane we wnętrznościach zie-mi; olbrzymie kości zwierząt czworonożnych, któ-rych gatunki już dawno znikły, albo istnieją tylkow krainach zwrótnikowych; nie zwracam WPP.uwagi na wielką pomoc, którą geografia roślin iźwierząt (nauka, ledwo się zaczynająca) może z cza-sem wyprowadzić z dokładnego poznania klima-tycznego rozgraniczenia istot organicznych, zaczy-nając od szczęśliwego klimatu Mingrelii i Taury-ki, i od granic Persyi i Azyi mnieyszey, do smu-tnych brzegów morza Lodowatego; ale szczegól-niey zatrzymuję się nad temi, wiecznie odmienia-jącemi się zjawiskami fizycznemi, których regu-larna peryodyczność, dowiedziona z zupełną ści-słością obserwacyy astronomicznych, przywiodła-by bezpośrednio do odkrycia wielkich praw przy-rodzenia.
Jeśliby w kwitnącym wieku szkoły Alexandryy-
|12|skiey i w świetney epoce Arabów (pierwszych na-uczycieli naszych w sztuce obserwowania i badaniaNatury drogą doświadczeń), znajome były narzę-dzia, wynalezione w sławnym wieku Galileuszów,Huygensow i Fermatów; poznalibyśmy teraz z ob-serwacyy porównawczych: azali, w przeciągu wie-ków, zmnieyszyła się śrzednia mieysc temperatura,wysokość atmosfery, ilość wody w niey zawierają-ca się i z niey na ziemię spadająca; poznalibyśmywiekowe odmiany elektro-magnetycznego zapasuplanety naszego, i odmiany, które mogły zayśdźw temperaturze różnych warst kuli ziemskiey, takprzez powiększenie się promienistości (rayonne-ment), jak i od wewnętrznych fenomenów wulka-nicznych; nakoniec, wiedzielibyśmy zmiany w po-ziomie oceanu, cząstkowe zboczenia, sprawianeprzez barometryczne ciśnienie w równowadze wód,względne uczęszczanie pewnych wiatrów, zależąceod zewnętrzney postaci i stanu powierzchni różnychlądów; P. Ostrogradzki wziąłby pod głębokie swo-je rachuby, zgromadzone w upływie wieków obser-wacye; jak niedawno pomyślnie rozwiązał jednoznaytrudnieyszych zagadnień o rozchodzeniu się fal.
Lecz, na nieszczęście, w naukach fizycznych, u-kształcenie Europy znayduje się jeszcze jakby wwieku młodocianym. Pod tym względem jesteśmyjeszcze narodem nowym, jak niegdyś mawiali kapła-ni Jowisza o Hellenach. Nie ma półtora wieku, jakprawie w jednym czasie zostały wynalezione organa,zbliżające człowieka do świata zewnętrznego: tele-skop, termometr, barometr, penduł, tudzież naypo-wszechnieysze i naydzielnieysze ze wszystkich tychnarzędzi: wyrachowanie wielkości nieskończonych.Wśrzód tey walki fizycznych sił przyrodzenia,
|13|walki bynaymniey nienaruszającey jego nieuginal-ności, zdaje się, iż zmiany peryodyczne nie rozcią-gają się daley nad znajome granice: teto zmiany(przy-naymniey w teraźnieyszym stanie rzeczy, zaczyna-jąc od wielkiego potopu, który pochłonął tyle po-koleń źwierząt i roślin) utrzymują cały systemat jak-by w pewnym stanie równowagi. Wielkość zaś iznaczenie zmian peryodycznych determinuje sięz tym większą dokładnością, im większą lat liczbęobeymie przerwa czasu, zawierająca się między o-statecznemi granicami obserwacyy.
Rzeczą Akademiy, Uniwersytetów,różnych To-warzystw uczonych, rozkrzewionych w Europie,w obu częściach Ameryki, na południowym cypluAfryki, w Indyach wschodnich, i w tey, niedawnolak dzikiey Australii, a gdzie już teraz wznosi sięświątynia Uranii, rzeczą tych ustawicznie się odna-wiających społeczeństw naukowych, jest: nieprze-stannie obserwować, wymierzać i mieć na widokuwszystkie zmiany w gospodarstwie przyrodzenia.Sławny autor mechaniki niebieskiey, tosamo życze-nie niejednokrotnie oświadczał na Instytucie fran-cuzkim, w którym miałem szczęście zasiadać z nim,około ośmnastu lat.
Narody zachodnie, do różnych części świata prze-niosły te formy cywilizacyi, to rozwinięcie umysłuludzkiego, które wynikły w epoce wielkości umy-słowey Greków i dobroczynnego wpływu religiichrześciańskiey. W naszych czasach, oświecone na-rody, różne i oddzielone językami, obyczajami, u-stawami cywilnemi i kościelnemi, zaledwo nie je-dnę familią stanowią, (co właśnie jest jednym z nay-pięknieyszych owoców nowszey cywilizacyi) skorotylko idzie rzecz o postęp nauk, literatury, sztuk, i
|14|tego wszystkiego, cokolwiek wypływając z we-wnętrznego zrzódła, z głębi uczuć i myśli, wznosiczłowieka nad pospolite życia potrzeby.
Przy tak szlachetnem zjednoczeniu się wygod idziałań, większa część wspomnianych przezemniewielkiey wagi zadań, względnie do geografii fizy-czney, mogłaby zaiste stać się przedmiotem badańpowszechnych; rozległa atoli Państwa Rossyyskie-go przestrzeń w Europie, Azyi i Ameryce, nastrę-cza szczególne i mieyscowe dogodności, godne nie-kiedy zwrócić na siebie uwagę tego znakomitegozgromadzenia. Dany przez nie przykład, obudziłbyszczęśliwą czynność między fizykami i obserwato-rami, którymi się chlubi Wasza Oyczyzna. Ośmie-lam się, Mości Panowie, szczególney waszey troskli-wości poruczyć trzy przedmioty, nie na samey teo-ryi zasadzone (jak niegdyś utrzymywano, zapomina-jąc związku wiadomości ludzkich), lecz ściśle zje-dnoczone z materyalnemi potrzebami życia.
Sztuka żeglarska, którey znajomość, zachęcanaprzez Naywyższą opiekę, tak szczęśliwie sięrozwinęła w tey krainie, pod wiedzą sławnego że-glarza,—sztuka ta od kilku wieków wymaga dokła-dnego poznania zmian magnetyzmu ziemskiego,pod względem zbaczania, pochyłości i natężeniasił; gdyż pochyłość igły magnesowey na różnychbrzegach, jakiey nadewszystko potrzebują żegla-rze, w teoryi, ściśle jest połączona z dwiema in-nemi zasadami: pochyłością i natężeniem, wymie-rzanem za pośrzednictwem oscyllacyy igły magne-sowey. W żadnym z okresów poprzedzających, zna-jomość odmian magnetyzmu ziemskiego nie uczy-niła tak szybkiego postępu, jak w ciągu trzyna-stu lat ostatnich. Kąty formowane przez, igłę ma-
|15|gnesową a linią pionową i południkową danegomieysca, natężenie sił, których przyrost, zaczy-nając od równika ku biegunowi magnetycznemu,poszczęściło mi się odkryć; godzinowe różnice po-chyłości, zboczenia i natężenia, często zmienianeprzez zorzę północną, trzęsienia ziemi i ukryteruchy w łonie ziemi; nieregularne i nieperyo-dyczne zboczenia w ruchach igły magnesowey, o-znaczone przezemnie w długim szeregu obserwa-cyy, pod imieniem prądów magnetycznych, stałysię naprzemian przedmiotem naygorliwszych śle-dzeń. Ważne odkrycia Oerstedta, Arago, Ampe-ra, Seebecka, Morichini i Pani Sommerwil, dałynam poznać wzajemną magnetyzmu zawisłość odelektryczności, cieplika i światła słonecznego. Wie-my, że już nie trzy tylko metalle: żelazo, nikel ikobalt, stają się magnesami. Dziwne zjawienie ma-gnetyzmu wirowego, dostrzeżone przez mego przy-jaciela, sławnego Arago, dowodzi nam, iż prawiewszystkie w przyrodzeniu ciała, naprzemian ulegajądziałaniom elektro-magnetycznym. Rossya jest je-dynem świata Państwem, które przerzynają dwielinie bez zboczenia, to jest: na których igła ma-gnesowa skierowana jest ku biegunom ziemi. Je-dna z tych liniy, którey położenie i przeyścia pe-ryodyczne ze wschodu na zachód, są główną za-sadą przyszłey teoryi magnetyzmu ziemskiego, po-dług ostatnich śledzeń PP. Hansteena i Ehrmana,przechodzi między Muromem a Nowogrodem-niż-szym; druga zaś, kilką stopniami na wschód wzglę-dem Irkucka, między Parszyńską a Jarbińskiem.Jeszcze nie znamy rozciągłości ich na północ, aniszybkości ruchów ich ku zachodowi. Geografia fi-zyczna wymaga dokładnego oznaczenia obu liniy
|16|bez zboczeń, w równo-odległych od siebie epo-kach, naprzykład: w każdym dziesiątku lat, orażdokładnego wyśledzenia bezwzględnych zmian po-chyłości i natężenia na wszystkich punktach, naktórych PP. Hansteen, Erman i ia, czyniliśmy ob-serwacye między Sankt petersburgiem, Kazaniemi Astrachaniem w Europie, a w Azyi północneymiędzy Ekaterynburgiem, Miazskiem, Ust-Ka-mienohorskiem, Obdorskiem i Jakuckiem. Te wy-wypadki nie mogą bydź otrzymane przez cudzo-ziemców, podróżuiących po Rossyi, chyba w ie-dnym tylko kierunku i w iednym tylko czasie. Dlatego, trzeba byłoby ułożyć systemat wzaiemnych,dobrze sprawdzonych obserwacyy, któreby przezdługi czas były zbierane i poruczone uczonym,wewnątrz państwa mieszkaiącym. St-Petersburg,Moskwa i Kazań, są szczęśliwie położone nieda-leko od pierwszey linii bez zboczenia, idącey przezRossyą europeyską. Kiachta i Wierchnie-Udinsk,są dogodnemi dla drugiey linii sybirskiey. Zasta-nawiaiąc się nad porównawczą dokładnością ob-serwacyy, na morzu i lądzie czynionych, za pomo-cą narzędzi Borda, Bessela i Gambeia, nie mo-żna się nie przekonać, że Rossya przez swoie po-łożenie, mogłaby, w ciągu dwudziestu lat, dalekoposunąć teoryą magnetyzmu. Oddaiąc się tym roz-myślaniom, staię się, iż tak rzekę, tłumaczem wła-snych WPP. życzeń. Gorliwość, z iaką przyjęli-ście, przed siedmią miesiącami, prośbę moię, wzglę-dem stosunkowych obserwacyy nad godzinowemzboczeniem, czynionych w Paryżu, Berlinie, w ie-dney z kopalni freyberskich i w Kazaniu, przezuczonego, pracowitego Astronoma, P. Simonowa,dowodzi, iż Cesarska Akademia żarliwie wesprze
|17|starania innych Akademiy europeyskich, około tru-dnego, ale pożytecznego wyśledzenia peryodyczno-ści wszystkich zjawień magnetycznych.
Jeżeli rozwiązanie wyłożonego przezemnie za-dania, ważném iest, tak dla postępu sztuki żeglar-skiey, iako i dla historyi fizyczney naszego pla-nety: tedy drugi przedmiot, o którym mówić za-mierzam, a któremu przestrzeń państwa tego na-stręcza wielkie dogodności, więcey się tycze po-wszechnych potrzeb życia, wyboru gruntu do u-prawy i nauki zewnętrznego determinowania zie-mi rodzayney— rozumiem przez to dokładne pozna-nie wilgoci powietrza, widocznie zmnieyszaiąceysię z wyniszczeniem lasów, i z umnieyszeniem sięwody w rzekach i ieziorach. Pierwszym i nay-szlachetnieyszym nauk celem iest, bez wątpienia,rozszerzenie sfery naszych wiadomości, rozwinię-cie sił umysłych człowieka. Lecz w tey Akademii,pod berłem Monarchy, tak mądrze rządzącego lo-sami państwa, trzeba szukać zewnętrznych korzy-ści materyalnych i bezpośrzedniego praktycznegopożytku, iżby dowieśdź ważności wielkich prawdfizycznych; ieżeli iednak nauki, nie chybiaiąc swe-go pierwotnego celu szlachetnego, mogą się pochlu-bić tym pośrzednim wpływem na rolnictwo i kun-szta przemysłu (zanadto w ograniczony sposób na-zywane pożytecznemi); Fizyk iest obowiązany na-pomknąć o tych stosunkach między nauką a przy-rostem bogactwa narodowego.
Państwo obeymuiące przeszło 135 stopni dłu-gości, zaczynaiąc od szczęśliwey strefy drzew o-liwnych, do klimatów, gdzie ziemia pokryta iesttylko porostami, nastręcza więcey, niżeli każdainna, dogodności ku poznaniu atmosfery, ku wy-
|18|śledzeniu śrzedniey temperatury roku, a co ie-szcze nierównie ważnieysza dla rolnika, ku po-znaniu rozdzielania się corocznego ciepła międzyróżne pory roku. Dla dozupełnienia tych ściślez sobą związanych wiadomości, przydaymy: zmien-ne ciśnienie powietrza i stosunek tego ciśnienia dopanuiących wiatrów i temperatury; oznaczenie go-dzinowych odmian barometru, (odmian, mocą któ-rych rurka z żywém srébrem, w kraiach podzwró-tnikowych, zastępuie naylepsze zegary), higrome-tryczny stan powietrza, i coroczną deszczu ilość:rzecz tak ważna w rolnictwie. Jak tylko różne za-łamania liniy równocieplnych (isotermicznych),będą oznaczone przez dokładne obserwacye, przy-naymniey w ciągu lat pięciu, w Rossyi europey-skiey i w Syberyi, a przeszedłszy wyspy Aleutskie,na zachodnim brzegu Ameryki, gdzie wkrótce bę-dzie przemieszkiwał sławny żeglarz Kapitan Wran-gel: wtedy nauka o rozdzielaniu się ciepła na po-wierzchni kuli ziemskiey i w warstach, przystę-pnych naszemu śledzeniu, zostanie oparta na grun-towney zasadzie.
Stany Zjednoczone Ameryki północney, pra-gnąc przyczyniać się u siebie do postępów ludno-ści i rozmnożenia roślin pożytecznych, dawno zwró-ciły uwagę na korzyści, nastręczane przez rozcią-głość ich posiadłości, od oceanu Atlantyckiego dotak nazwanych Gór-Skalistych, od granic Luizian-ny i Florydy, gdzie trzcina cukrowa rośnie, azdo jezior Kanadyyskich. Rząd zalecił rozdać, tro-skliwie porównane między sobą narzędzia mete-orologiczne na wielu punktach, których obraniepodlegało gruntownemu roztrząśnieniu, a coro-czne wypadki zawarte w niewielu znakach liczę-
|19|bnych, są ogłaszane przez komitet centralny, któ-rego obowiązkiem iest: przestrzegać iednostayno-ści obserwacyy i dokładności rachunków. W od-dzielney rozprawie, w którey wykładam powsze-chne przyczyny, od których zależy różnica kli-matów pod jednąż szerokością, wspomiałem o tém,na jak wielką skalę mogłaby Rossya naśladowaćten bardzo piękny przykład Stanów Zjednoczonych.
Szczęściem, iesteśmy oddaleni od tey epoki,w którey Fizycy mniemali, że znaią klimat pewne-go mieysca, ieśli tylko dowiedzieli się o ostateczneygranicy temperatury, do iakiey dochodzi termo-metr latem i zimą. Jednostayna metoda, zasadzo-na na obraniu godzin i odpowiadaiąca niedawno na-bytym wiadomościom o prawdziwych śrzednich:dni, miesięcy i roku, zastąpi dawne metody nie-dostateczne. Praca ta posłuży do obalenia wieluprzesądów względem wyboru gruntów do uprawyi możności rozkrzewiania winnic, morwy, drzewowocowych, kasztanów lub dębu w różnych tegopaństwa kraiach. W rozciągnieniu zaś tey pracydo nayodlegleyszych Cesarstwa części, można spu-ścić się na oświeconą pomoc wielu cale ukształ-conych młodych oficerów, którymi się pyszni kor-pus górniczy; wielu lekarzy, okazuiących miłośćku naukom fizycznym; wreszcie, na wychowań-ców przewybornego zakładu, Instytutu dróg kom-munikacyi, w których gruntowna znajomość naukmatematycznych wpaia jakby miłość wrodzonądo porządku i ścisłości.
Oprócz tych dwóch przedmiotów śledzenia, któ-reśmy roztrząsnęli w stosunku do przestrzeni pań-stwa, (magnetyzmu ziemskiego i śledzenia atmo-sfery, wiodącego razem za pomocą śrzednich wy-
|20|sokości barometru, do udoskonalonego poznaniazewnętrznego stanu kraiu), wspomnę, dla zakoń-czenia tey rzeczy, o trzecim gatunku śledzeń, na-stręczającym więcey dogodności mieyscowych, leczpołączonym z nader ważnemi zagadnieniami w ge-ografii fizyczney. Znaczna część powierzchni zie-mi około morza Kaspiyskiego, co do swego poło-żenia, znayduie się niżey poziomu wód morza Czar-nego i Baltyckiego. To osiadanie, o którém domyśla-no się już przed stem lat, a które zostało wymierzo-ne przez nader trudne obserwacye PP. Parrota iEngelhardta, należy do nayważnieyszych i wcaleuwagi godnych fenomenów geognostycznych. Dokła-dne oznaczenie śrzedniey roczney wysokości baro-metryczney miasta Orenburga, któreśmy winniPP. Hoffmanowi i Helmersenowi; niwellacya sta-nowiskami dokonana za pomocą barometru przez,tychże obserwatorów, zaczynając od Orenburga doGurjewa, portu na brzegu wschodnim morza Ka-spiyskiego; stosowne śrzodki przedsięwzięte w prze-ciągu kilku miesięcy na tych dwóch mieyscach, i,wreszcie, postrzeżenia niedawno przez nas uskute-cznione, w Astrachaniu i w uyściu Wołgi, odpo-wiednie z postrzeżeniami w Sarepcie, Orenburgu,Kazaniu i Moskwie, mogą posłużyć (po zebraniu isprawdzeniu wszystkich oddzielnych wypadków)do oznaczenia rzeczywistej wysokości tego we-wnętrznego wodozbioru.
Na brzegu zachodnim morza Kaspiyskiego, zda-je się, iż wszystko dowodzi teraz stopniowego o-siadania wód; ale, nie polegając zbytecznie na do-niesieniu Hanveja, (dawnego, i, zresztą, poważeniagodnego, wędrownika angielskiego), nie można za-przeczać rozszerzenia się wód morza Kaspiyskie-
|21|go, od strony starożytnego miasta Terek, na połu-dnie uyścia rzeki Kur, gdzie oddzielnie stojące pnidrzew (szczątki dawnego lasu), bywają bezustan-nie zatapiane. Przeciwnie zaś wyspa, tak nazwa-na XXX (Ogorzała płyta) zdaje siępowiększać i stopniami wznosić nad wodę, którąbyła pokryta, jeszcze kilka lat temu; przed wy-rzucaniem ognia, zdała postrzeżoném przez żeglarzy.
Dla gruntownieyszego rozstrzygnienia pytańwzględem zmiennego może osiadania wód lub sa-mego dna morza Kaspiyskiego, pożądaną jest rze-czą, ażeby wewnątrz krajów, naokoło tey kotliny,śród równin Sarepty, Uralska i Orenburga, po-prowadzona była Sonda (ligne de Sonde), w zje-dnoczeniu się z punktami, znaydującemi się na sa-mym poziomie mórz: Baltyckiego i Czarnego, iż-by oraz za pośrzednictwem znaków, postawio-nych wzdłuż brzegu morza Kaspiyskiego, (na wzórznaków, już od stu lat, staraniem Akademii Szto-kolmskiey postawionych na brzegach Szwecyi),przekonano się, azali rzeczywiście zachodzi, ogól-ne lub cząstkowe, stateczne lub peryodyczne, o-siadanie wód, albo (jak mniema wielki GeognostaLeopold v. Buch względem Skandynawii), czy częśćsąsiedniego lądu podnosi się lub osiada z przyczynwulkanicznych, działających w niezmierney głę-bokości wewnątrz ziemi. Górzysty przesmyk Kau-kazu, złożony po części z trachitu i innych skał, za-pewne wynikłych z wyrzutów wulkanicznych, o-granicza morze Kaspiyskie od zachodu, gdy tym-czasem od wschodu jest ono otoczone formacyamipowtórnemi i trzeciemi, rozciągającemi się ku tymoddawna sławnym krajom, z któremi nas obezna-ło ważne dzieło Barona Meyendorfa.
|22|
W uwagach przezemnie wyżey przytoczonych,starałem się wskazać niektóre z tych dogodności,jakie fizyczna historya kuli ziemskiey może otrzy-mać z położenia i przestrzeni tego państwa. Wy-łożyłem myśli, które mi przychodziły na widokzwiedzanych przezemnie krajów.
Zdawało się mi przyzwoitszém złożyć tu publi-czną wdzięczność tym, którzy z poruczenia Rząduprzechodzili tenże, co i ja, zawod, oraz zwrócić u-wagę na to, co jeszcze pozostaje spełnić dla udo-skonalenia nauk i uzupełnienia sławy waszey Oy-czyzny; aniżeli mówić o moich własnych usiło-waniach, i dać niedostateczny rys wypadków, któ-re jeszcze powinny bydź porównane, z wielką mno-gością zebranych przez nas wiadomości szczegól-nych.
W mowie tey wspomniałem o przestrzeni zie-mi, oddzielającey linią, bez zmiany magnetyczney,na wschód Baykału, od kotliny morza Kaspiy-skiego, dolin rzeki Kur i lodowatych szczytów A-raratu. Na wspomnienie tych imion myśl ponie-wolnie zatrzymuje się nad tą niedawną walką,w którey umiarkowanie Zwyciężcy powiększyłosławę oręża, która nowe drogi otworzyła handlowii ustaliła wolność Grecyi, oddawna opuszczoney ko-lebki cywilizacyi naszych przodków. Ale nie w tymspokoynym przybytku nauk należy uwielbiać sła-wę oręża. Nayiaśnieyszy Monarcha, który zaszczy-cił mię wezwaniem w te strony i raczył weyrzećz dobrotliwą pochwałą na moie prace, stawi sięmyślom moim jakby jaki anioł pokoju. Przykła-dem swoim ożywiając wszelkie dążenie do tego,co jest wielkiém, prawdziwém i szlachetném, w ju-rzeńce szczęśliwego Swego panowania, znaydu-
|23|je słodycz w opiekowaniu się naukami, sztukamii pismiennością, które zasilają rozum, podnoszą du-szę, i zdobią życie narodów.