Mowa. Alexandra Humboldta, miana na pierw szern posiedzeniu. Kiedy mi z tak chlubnego wyboru zgromadzenie to zagajać wolno , winienem przedewszystkiem wypełnić obowiązek wdzięczności. Zaszczyt, który się stał udziałem tego , co na waszych pamiętnych posiedzeniach nigdy jeszcze nie mógł być obecnym , nie jest zapewne nagrody naukowych usiłowań, słabych prac szczegółowych , podjętych dla wyszukania niezmienney strony w nawale zjawisk, dla wyczerpania świtającego światła z nieprzeyrzanych głębin przyrodzenia. Delikatnieysze uczucie zwróciło na mnie uwagę waszę. Chcieliście wyrzec, ze wciągu wieloletniey nieobecności,nawetw oddalonych częściach ziemi,oddany podobnym zamiarom, jakieście wy sobie założyli, nie pozóstałem obcym waszey pamięci. Chcieliście niejako powitać móy powrót, aby mnie świętemi węzłami wdzięczności dłużey i mocniey przywziązać do spólney oyczyzny. Lecz cóż nad zgromadzenie to , które dziś po raz pierwszy w muracli naszych przyymujemy, wyobrazić nam może radośniey spoiną oyczyznę? Od wesołego kraju nadnekarskiego , gdzie się rodzili Kepler t^Szyller, aż do ostatnich krawędzi bałtyckich równin, od tych, aż w okolice uyścia Kenu. gdzie pod błogim wpływem handlu we wszystkich częściach świata rozpostartego, od wieków zgromadzane i zbadywane były skarby natury zagraniczney. zetknęli się tutay przyjaciele przyrodzenia, jfednakową ożywieni gorliwością, i poważną powodowani myślą. Wszędzie, gdzie tylko brzmi język niemiecki, gdzie myśląca budowa jego, na ducha i umysł narodów wpiyw wywiera, od wysokich Alp europeyskioh , aż poza Wisłę, gdzie w oyczyźnie K opernika, astronomia, znowu do dawnego wraca blasku, wszędzie na obszerney przestrzeni narodu niemieckiego, widzimy usiłowania do wyśledzenia tajemnych działań sił przyrodzenia , bądź na rozległych przestworach nieba , bądź w naywyższych zadaniach mechaniki , bądź we wjnętrznośeach strętwiałego ciała ziemi, bądź nakoniec w siatce delikatnie utkaney tworów organicznych. Pod opieką czcigodnych Monarchów, Towarzystwo nasze co rok więcey zaymuje i zakres swóy rozszerza. Zniesiona pośród niego wszelka oddzielność, którą, zrządzić mogła różność religii i układu politycznego. Niemcy objawiają się tutay, jakby w swojey duchowney jedności, i jak poznanie prawdy i pełnienie obowiązków nay wyższym uobyczajenia jest celem, tak i owe uczucie jedności, nie osłabia tych węzłów , klóre każdemu z nas drogiemi czynią religia, ustawy i prawa oyczyste. Właśnie to odosobnione życie narodu niemieckiego, to spółubieganie się usiłowań duchownych , zrodziły, jak nas uczy chlubna liistorya oyczyzny, naypięknieysze kwiaty cywilizacyi, umiejętności i sztuki. Towarzystwo niemieckich badaczy natury i lekarzy od ostatnich posiedzeń w Monachium , gdzie takiey gościnności doznało , okryło się szczególnym blaskiem przez zainteressowanie sąsiedzkich krajów i akaderniy. Spowinowacone narody chciały odnowić dawne związki między niemcami i gotycko-skandynawską północą. Tym radośnieysze jest dla nas to przystąpienie do naszego towarzystwa, iż ztąd massa faktów i mniemań, które się tu schodzą, jakby dla powszecliney i poźyleczney zamiany , niespodzianie się pomnożyła. Okoliczność ta przypomina także naturalistom wzniosłe wspomnienia. Jeszcze pół wieku nie oddziela od nas tey epoki, w którey się pokazał Linneusz z całą śmiałością w przedsięwzięciu, który przez to, co zdziałał, obudził i owładnął, wydaje się jak jedna z owych olbrzymich w starożytności postaci. Sława jego, jakkolwiek świetna , nie uczyniła jednak Europy niewdzięczną dla zasług Szelego i Bergmanna. Nie zamknął się szereg tych uświęconych imion , ale w obawie, abym nie obraził szlachetney skromności , nie mogę tutay mówić o światłe, które jeszcze teraz jak nayobficiey rozchodzi się z pótnocy, i nie wspomnę o odkryciach, które pokazują wewnętrzną naturę chemiczną materyi, lub bieg sił elektro-magnetycznych. Bodayby ci zacni mężowie , których od połączenia się z nami nie wstrzymywały podróże ze Szwecyi, JNorwegii, Danii, Hollandyi, Anglii i Polski , bodayby oni innym cudzoziemcom na rok przyszły drogę wskazali, aby z kolei każda część oyczyzny niemieckiey korzystać mogła z ożywiającego wpływu kommunikacyy umiejętnych z nayrozrnaitszych krajów europeyskich. Lecz kiedy w obec tego zgromadzenia wstrzymywać muszę wyraz osobistych uczuć, niechże mi wolno będzie, wymienić przynaymniey patryarchów sławy oyczystey, których zatrzymuje od nas w oddaleniu troskliwość o ich życie, dla narodu tak drogie: Goethe , któremu wielkie utwory fantazyi poetyckiey nie stanęły na zawadzie do zapuszczenia wzroku badawczego w głębiny wszystkie życia przyrodzenia i który teraz na ustroniu wieyskićm, opłakuje stratę przyjaciela Monarchy , podobnie jak całe Niemcy okryły się żałobą po jedney z naypięknieyszych ozdób swoich; Olbers, który dwa światy tam odkrył, gdzie ich szukać uczył; Soemmering naywiększy wieku naszego anatom , który z jednakową gorliwością rozpatruje się w cudach budowy organiczney, w pochodniach i plamach słonecznych; Blumenbach , 111 óy nauczyciel, którego dzieła i ożywcze słowa wszędzie obudziły zamiłowanie porównawczey anatomii, fizyologii 1 wszystkich nauk przyrodzonych, i który te nauki, jak święty ogień, starannie przez pół wieku pielęgnował. Kiedy tu mężów tych nie widzimy , mógłżem przynaymniey nie przyozdobić mowy mojey nazwiskami , które powtarzać będzie potomność? Te uwagi o duchownem bogactwie naszey oyczyzny, i zawisłe od niego ciągłe rozwijanie naszego instytutu , naprowadzają mimowolnie na przeszkody pozorne, zachodzące z powodu powiększania się liczby członków w przywidzeniu do skutku poważnego przedsięwzięcia naukowego. Towarzystwo nasze nie ma na celu, podobnie jak inne akademie, tworzące ograniczoną jedność, udzielać sobie rozpraw, czytać je i ogłaszać drukiem w rocznikach. Naszym głównym celem jest osobiste zbliżenie osób, w jednym zawodzie naukowym pracujących, jedna i więcey pobudzająca wymiana pomysłów, bądź one się okazują w kształcie faktów, bądź w kształcie mniemań i wątpliwości, zaprowadzenie przyjacielskich stosunków, które rzucają światło na umiejętności, życiu dodają powabów, czynią obyczaje łagodnemi i wyrozumiałemi. U narodu, który się był wzniósł do naypięknieyszego ukształcenia duchownego, i którego naypoźnieyszym potomkom, jakby z rozbicia narodów ocalonym, jeszcze dziś trwożliwe poświęcamy życzenia, w kwiecie wieku starożytności greckiey, naydzielniey objawiała się różnica między wyrazem, a pismem. Nie sama trudność zamiany pomysłów, nie samo obywanie się bez tey sztuki niemieckiey, która rozpościera na przestrzeniach myśl, jakoby niesiona skrzydłami, i długą obiecuje jey trwałość, nakazywały ówcza- sowym przyjaciołom filozofii i nauk przyrodzonych, zwiedzać w ciągu długich podróży Grecyą, lub doryckie i jońskie osady w Grecyi wieikiey i małey Azyi. Dawny ród umiał cenić warlos'ć żywego wyrazu , zachwycający wpływ , jaki przez hlizkość swoję wywiera wielkie mistrzówstwo i objaśniającą potęgę rozmowy, gdy ta bez przygotowania, swobodnie i zarazem względnie tkaninę umiejętnych mniemań i wątpliwości przenika. Nie można pomyśleć o odsłonieniu prawdy bez różności zdań: bo prawda nie ukazuje się od jednego razu, i nie wszyscy ją razem poznają. Każdy krok, który zdaje się przybliżać badacza natury do jego celu, wiedzie go przez nowe labirynty. Nie zmnieysza się massa wątpliwości, ale tylko jak mgła ruchoma rozpościera się po przestrzeniach co raz obszernieyszych. Ten, co złotym nazywa czas, w którym ustanie różność widzenia, lub, jak mówią, kłótnia uczonych, ten tak ciemno poymuje potrzeby umiejętności, i nieustanny ich postęp, jak ów, który w gnuśnym zostawszy spoczynku, chełpi się, ze od kilkudziesiąt lat jednakowych trzyma się zasad w geognozyi, chemii albo fizyologii. Założyciele tego Towarzystwa w praw dziwem i głębokiem uczuciu jedności natury, połączyli wszystkie gałęzie wiadomości fizycznych opisujących , mierzących i doświadczalnych. Nazwisko zatem badaczów natury i lekarzy jest równoznaczące. Człowiek połączony ziemskiemi węzłami z obrazem niższych tworów, uzupełnia szereg wyższych organizacyy. W stanie fizyologicznym i patologicznym zaledwie okazuje oddzielną klassę zjawisk. Wszystko, co się ściąga do tego wielkiego zamiaru nauk lekarskich , i co wznosi do powszechnych przyrodzenia widoków, to przedewszystkiem należy do zakresu działań tego towarzystwa.Jakkolwiek ważną jest rzeczą, nie zrywać związku, łączącego w jednym czasie badanie organiczney natury, jednakże powiększający się zakres i stopniowe rozwijanie się tego instytutu dadzą uczuć potrzebę ob- szer nieyszych wykładów na posiedzeniach sekcyy. Tylko w takiem szczupleyszem gronie, tylko pojniędzy osobami, których jednakowość wzajemnie pociąga , odpowiednie są celowi ustne rozprawy. — W pismach warszawskich znaydujemy: Kilka słów o zjaździe uczonych , odbytym w Berlinie w miesiącu wrześniu r. b. Pisma publiczne, tak krajowe jak zagraniczne, umieściły wiele szczegółów o zjaździe uczonych Badaczów i Medyków, odbytym w Berlinie; nie będzie, mniemam, jednakże od rzeczy, przytoczyć tu o nim jeszcze niektóre okoliczności. Zjazd ten liczył w ogóle 464 uczonych, którzy się z różnych krajów Europy zgromadzili: był więc naylicznieyszy ze wszystkich ymiu dotąd odbytych, a trwał (ściśle biorąc) przez dni 10. W tym czasie odbyto t> publicznych posiedzeń, które się przez 6 po sobie następujących dni od lotey rano do 2giey godziny z południa ciągnęły. Dzień 7 poświęcono na zwiedzenie osobliwości w Potsdamie, a mianowicie menaźeryi królewskiey na Pawiey Wyspie. Reszta dni, równie jak poranki wszystkich lociu, trawiono w Muzeach zliorów naukowych i gabinetach osobliwości w Berlinie, do których członkowie zgromadzenia, za okazaniem zielonego biletu, klóryin każdy był opatrzony, z naywiększij uprzeymością byli wpuszczani. Oprócz trzech wieczorów, poświęconych zabawie koleyno u PP. Humboldta, Rusta i Lichlensteina, wszystkie inne użyliśmy na prywatne naukowe posiedzenia, w których do kilku oddzielnych salonów, każdy przedmiot naukowy wyłącznie swoich zwabiał czcicieli, i tak: w jedney sali Zoologowie udzielali się Zoologom, w agiey radzili Botanicy, w 5ciey Mineralogowie i t. d. W 6ścm wyźey wzmiankowanych publicznych posiedzeniach około 4o rozpraw w różnych przedmiotach, z nauk przyrodzonych i lekarskich, porządkiem zapisów swoich, członkowie odczytali; więcey zaś. niż drugie tyle, dla braku czasu odroczonych zostało. Lubo mię- dzy odczytanemi, większa część rozpraw odznaczała się waznemi nowemi postrzeżeniami, granice zamierzonego artykułu o tych jedynie wspomnieć ini dozwalają, którzy na szczególnieyszą uwagę zasługują. Pierwszym z tych jest Professor Henschel z Wrocławia, który w obszerney swojey dyssertacyi, ułożoney w skutku własnych ymioletnich doświadczeń, starał się dowieść, że do płodności kwiatu pręciki pyłkowe, a tem samem i ich pyłek, nie koniecznie są potrzebne. Wymienienie roślin, z któremi w tym względzie czynił doświadczenia, kastrując ich kwiaty, kazał wydrukować i rozdał między członków zgromadzenia. Spis ten drobnym i ścisłym drukiem wynosi duże półarkusza. Drugim jest radca nadworny professor Schulz z Fryburga, który ż kilkonastoletnich postrzeżeń, czynionych na oo żyjących psach, którym śledzionę wyjął, widocznie dowodził, że ten organ w doyrzałem zwierzęciu nie tylko nie jest koniecznie potrzebnym do życia, ale owszem jako łatwo skażeniu podlegający, nayczęściey (mianowicie w ludziach) wielce bywa uciążliwy, bo staje się przyczyną tych cierpień, które śledzionnictwem nazywamy. Okazawszy przy tem łatwość wydobycia śledziony i leczenia operowanych, równie ważnością przedmiotu, jak szczególniey pięknem przedstawieniem rzeczy, wzbudził powszechne zadowolenie,. Wspomnieć także wypada, iż Oersted 2 Kopenhagi, Berzelius z Sztokolmu, i Oketi z Mo~ nachium, wystąpiwszy bez żadego pisma na mównicę, w przedstawianiu postrzeżeń swoich, niepospolitey wymowy dali dowody. Nie mogę nakoniec pominąć professora Reinwardta z Leidy; szanowny ten starzec z podróży swojey, odbytey do wysp wschodnio-południowycl., dał nam obraz buyności wegetacyi na wyspie Jawie, w tak żywych i czarujących kolorach, iż zdawało się, że przeniesieni wraz z nim na tamtę część ziemi, przedzierając się przez nadzwyczayne bluszczem poplątane lasy, postępujemy aż na wierzchołki naywyższych gór tamteyszych, i widzimy to, co nam nad wiek jego ognista wymowa tak dzielnie malowała. Warloby także dać obszernieyszą wiadomość o pięknym medalu, który z okoliczności tego zjazdu był bity; lecz tę odkładam do dalszego czasu. Warszawa d. 22 października 1828 r. Dr. Jarocki.