O głównych przyczynach różnicy temperatury na kuli ziemskiey. (Wyciąg z rozprawy Alexandra Humboldta, czytaney na publiczném posiedzeniu Król. akadem. Berlińskiey d. 3 lipca 1827 r.) Tłumaczył z niemieckiego, Teodor Narbutt . Annal. d. Phys. u. Chem. v. Poggendorff. 1827. Rozprzestrzenienie ciepła na kuli ziemskiey oddawna już było celnieyszym przedmiotem badań moich: jest ono w ścisłym związku z mieyscową różnicą płodów, z rolnictwem i obrotem handlowym narodów, a nawet pod wielą względami z ich moralnym i politycznym bytem. Minęły już wieki, kiedy przestawano na niepewnych podaniach o geograficzney i fizyczney różnicy klimatów; kiedy wszelkie modyfikacye temperatury, albo pasmu gór zasłaniających, albo podwyższeniom powierzchni ziemskiey przypisywano. Z czasem albowiem postrzeżono, że dziwne odmiany klimatów, które na znacznych przestrzeniach lądu, między temi samemi stopniami szerokości i na równych prawie wysokościach nad poziom morza natrafiano, nie zależą od zbyt małych wpływów mieyscowości; lecz ulegają powszechnym prawidłom, które przez kształt mass lądowych, przez ich obrysy, stan ich powierzchni, a szczególniey przez ich położenia i stosunki wielkości do morz przyległych, są determinowane. Odpowiednie położenie przezroczystych i nieprzezroczystych, ciekłopłynnych i zsiadłych części powierzchni ziemskiey, miarkuje pochłanianie promieni słonecznych pod równym kątem wpadających, a z niemi i rozwijanie się ciepła. Te właśnie okoliczności, zimowa powłoka lodowa i śnieżna, która lądy i małą część morza ogarnia, powolność z jaką wielkie massy ogrzewają się, lub stygną; odbijanie się promieni od gładkich albo chropowatych powierzchni ku bezobłocznemu nie-, bu; porządne prądy oceanów i atmosfery, mieszające pospołu wodę i powietrze z rozmaitych szerokości, głębin i wyżyn; są przyczynami, od których stan klimatu zależy. Wszelako mieysce każde ma dwojakie klima; jedno, zawisłe od powszechnych i blizkich przyczyn; drugie, od szcze~ gólnych, bliższych stounków mieyscowości. Od czasu jak poczęto rozważać zagadnienie w całey jego rozciągłości, o geograficznym rozdziale ciepła, okazały się postrzeżenia meteorologiczne mniey niedorzecznemi i bezzasadnemi. Dziś mnieysza ich liczba doprowadza do pewnych wypadków; a odkrycia, które w upłynionych dziesięciu leciech w nayodlegleyszych częściach zie-r mi poczyniono, nieznacznie rozpostrzeniły ten przedmiot. Fizyka i Geognozya stały się z czasem znakomitemi celami lądowych i morskich podróży. Zaczynając od nayodlegleyszey północy, winienem na samprzód wspomniéć męża, którego niebezpieczne i pracowite zatrudnienie, połów wielorybów, nie wstrzymało od uskutecznienia naydrobnieyszych meteorologicznych i zoologicznych postrzeżeń. P. Scoresby, między wolkaniczną wyspą Jan-Mayen a częścią przez siebie odkrytą wschodniey Grönlandyi, naypierwszy oznaczył średnią temperaturę morza biegunowego. Szukając północno-zachodniey drogi, udało się rządowi angielskiemu zrobić przysługę w przedmiotach poznania ziemi, klimatologii i znajomości zjawień magnetycznych; acz zamiar ten zrazu tylko do handlowych widoków zmierzał. Parry, Sabine i Frankflin, w kilkoletnich doświadczeń kolei, zbadali stosunki temperatury powietrza i morza, aż do Port-Bowen i Mellvillskiey wyspy, czyli: pra- wie do 75 stopnia szerokości, z takiém wytrwaniem, o jakiém dzieje ludzkich usiłowań i śmiałych walk z elementami, ledwo co podobnego dochować mogły. Stary przesąd, któremu za podporę służyło wielkie imie Kuka; błędne mniemanie, jakoby biegun południowy, z przyczyny zawsze trwałey powłoki lodowey, nie był przystępny do tyla, jak północny, dopiero świeżo przez żeglarza Weddel usuniętemi zostały. Odkrycie nowego Archipelagu, w stronie SSO Ziemi-ognistey, dało powod do wyprawy, w którey, pod stopniem 74 szerokości południowey, Weddel znalazł morze zupełnie wolne od lodu. Gdy się zwrócimy do umiarkowanego pasa, postrzeżemy wielką liczbę punktów, gdzie dotąd za nieodmienną miana średnia temperatura, wymierzoną została. Astronomowie w Nowey-Hollandyi i u podnoża indyyskicli gór Himalaya; katolickie i ewangelickie missye w Mokao, w kraju Yan-Dimen i na wyspach Sandwickich, dostarczały nowych wypadków, do porównania między sobą temperatur: południowey i północney,wschodniey i zachodniey półkuli, czyli ogólnych obszarów wszystkich mórz i lądów, z pod umiarkowanych i gorących pasów ziemi. Zarówno i stosunek ciepła pod równikiem i zwrotnikiem został oznaczony. Te liczebne pierwiastki, pod względem jako punkta stałe, są szczególnieyszey wagi. Gdyż one, odznaczając pas nayciepleyszey wody morskiey (między 23° i 24°, 5 Réaum.) w następnym czasie posłużyć mogą do wyjaśnienia tak okrzyczaney zmienności ciepła naszego planety. Winienem tu przypomnieć, że klimatologiczne oznaczenia w południowey części pasa umiarkowanego, pomiędzy równoleżnikami 28° i 30°, długo zaniedbane były. Ta strona świata tworzy razem środek między właściwym klimatem palm i pasem cywilizacyi, to jest: po nad morzem Środzjemném, w Azyi nadbrzeżney i Iranie, gdzie według podań zachodnich, ród ludzki nasamprzód ukształcenie umysłu, łagodność, obyczaje i twórcze sztuki wynalazł. Postrzeżenia Niebuhra, Noueta i Kutela w Egipcie, mojego nieszczęśliwego przyjaciela Ritchie w Oazie Murzuk, z przyczyny ich mieyscowych stosunków, zaledwo niepewne wypadki nastręczały. Lecz wielkie i klassyczne dzieło, któreśmy winni P. Leopoldowi von Buch, tę przerwę zapełniło, tak jak jego podróż do Lapponii i ku stercie północney naszey części świata nasamprzód wyjaśniło przyczyny, które na półwyspie skandynawskiey, za kołami biegunowemi, ostrość chłodu zimowego łagodzą, źródłom temperaturę ustalają,powziętą od warst wewnętrznych ziemi, a przedziały wiecznego śniegu i rozmaitych gatunków drzew, pod wpływem lądowego i wybrzeżnego klimatu, nierównie daley posuwają. Kiedy spoyrzymy na nurt morski, przerzynający wielką nizinę oceanu atlantyckiego od wschodu do zachodu, znaydziemy w nowym świecie, od rossyyskiey Ameryki i osiedleń kanadyyskich myśliwców, aż do rzeki Plata i południowego Chili, w długości więcey 1,500 mil geograficznych, bogate źródła nauki,prawie niespodzianie otwarte.Nie sąto już obcy badacze przyrodzenia, którzy nam udzielają wiadomości dorywczych, powziętych w czasie krótkiego pobytu w lasach lub na żyznych równinach, albo też na przyległym grzbiecieKordyllerów; ze średniey temperatury tygodni i miesięcy już nie potrzeba wnioskować o roczney; ponieważ wszędy przewodniczy, mieszkańcom nawet, nauka gruntowna. Władza wykonawcza Stanów Zjednoczonych Ameryki Północney, rozkazała już od lat 5, między 38 i 47 stopniem szerokości, między Missury a Alleghanis, między jeziorem Michigan a wybrzeżem Pensakolskiém, w przestrzeni 24,000 mil kwadratowych, na 17 rozmaitych punktach, gdzie woyskowe stoją osady, codziennie trzy razy robić meteorologiczne postrzeżenia, które przez jenerał-sztabs lekarza armii, P. Lovell wyliczone, we dwóch oddziałach są wydane, kosztem rządu amerykańskiego,i rozesłane do wszystkich uczonych zakładów europeyskich. Jeżelibyśmy, za tym pięknym idąc przykładem,we wschodniey części starego lądu, w rozległych krajach między Wisłą Leną,podobne przedsięwzięcia uyrzeli, w niewieluby leciech mogła klimatologia nową, doskonalszą przybrać postać. Gorliwość, jaka w tey mierze ożywia Stany północno-amerykańskie, obudziła się teraz z równąż dzielnością w Ameryce niegdyś hiszpańskiey; pisma peryodyczne, wychodzące w miastach nagórnych, do 9,000 stop nad morze wzniesionych, oznaymują codziennie, w niezmierney przestrzeni od 20° północney do 40° południowey szerokości, o stanie termometru, barometru i hygrometru, podług dokładnych narzędzi w Paryżu i Londynie zrobionych. Odmiany polityczne tego kraju nie tylko dobru mieszkańców i stosunkom europeyskim nowe życie nadały, ale jeszcze ułatwiły oświatę i poznanie wysokich warst atmosfery. Tam całe prowincye wznoszą się do wysokości Etny i Piku Teneryfskiego, w postaci wysp na oceanie powietrza. Gdzie na starym lądzie podróżujący fizyk, przy krańcach odwiecznego śniegu w pustyni swóy namiot rozbija, leżą tu ludne i bogate miasta. Tak jak Afryka, która w nowszych czasach ubogim się krajem w gatunki palm pokazała, chociaż ją starożytni na monetach i pomnikach, jako krainę palm wyobrażali; podobnież właśnie ostatnie odkrycia podróżnych,nasze mniemanie o ciągle jednostaynym upale zwrotnikowym, bardzo ograniczyły. Wyszedłszy z Murzuka w Fezanie (Oazie gdzie Ritchie i Lyon, zapewne z przyczyny krążącego w powietrzu a gorącego piasku, w cieniu, o 5—6 stop nad ziemią, przez kilka wciąż miesięcy letnich, na termometrze Reomiura,o godzinie 5 rano, 24° i 26°, w południe zaś 38° i 43° obserwowali), umarł od zimna doktor Oudney, w średzinie Afryki, na granicach Bornu, pod 13stym stopniem szerokości, w końcu grudnia, w krainie, podług barometrycznych wymiarów, nie więcey jak na 1,200 stop nad poziom morza wyniesioney; powiadają, że burdziuki z wodą, które Oudneyja karawana miała zsobą,teyże nocy zamarzły.Wszelako towarzysz podróży Klapertona, major Denham, z którym miałem sposobność po jego powrócie od jeziora Thad, rozmawiać, powiadał,że z rana, w kilka godzin po śmierci doktora Oudneyja, temperatura powietrza nie była niższa nad 7½ stopni. W Ameryce południowey, bliżey równika,sam widziałem, pomimo znacznego zimna, z przyczyny działania wielkich równin odbijających promienie, że woda jeszcze w wysokościach 8,500 i 9,000 stop nie była lodem pokryta. W rękopisnych dziennikach młodszego Beauforta, który niedawno w wyższym Senegalu padł ofiarą naukowey gorliwości, wyczytuję, iż pod 16° szerokości, termometr, w cieniu, okazywał jednegoż dnia 36 stopni o południu a 12° zrana.Tak nizko nie spada nigdy temperatura w Ameryce, na równinie, pod tymże równoleżnikiem. Kiedy w roku przeszłym podałem akademii (berlińskiey) obszerną wiadomość o wybornych pracach Ehrenberga i Hempericha, wspomniałem leż o zimnie, którego ci uczeni podróżni w pustyniach Dongoli, pod 19 stopniem szerokości doznawali. Wiatry północne dosięgły aż do tego południowego mieysca podzwrótnikowego, a w grudniu spadł termometr na 2°, 5 R. nad punkt lodu, a przeto o 12 stopni niżey, jak podług starannie zebranych przeze mnie obserwacyy, kiedykolwiek był pod tąż szerokością w Indyach Zachodnich. Dziwić się trzeba,że nie na brzegu zwrótnikowego pasa,lecz w jego środku, w pustyniach Afryki, zimniey jest niżeli w kraju wegetacyynym, w Ameryce. Właściwe przyczyny takowego oziębienia się (zapewne odbijanie się ciepła od ziemi przez suche powietrze, ku bezobłocznemu niebu; nagłe rozszerzenie się przy przelewaniu się warst powietrznych w to suche powietrze nadziemne; opadanie górnych, części atmosfery), nie są dotąd należycie poznane. Wiadomo, że więcey jak dwie trzecie części naszego planety, wody pokryły, które przez zetknienie się z atmosferą, nayznacznieyszy wpływ na klima lądowych mass wywierają. Woda uderzana promieniami słońca, ogrzewa się podług innych prawideł, aniżeli stała powłoka ziemi. Przesuwistość kuleczek, z których skład rozcieków sobie wystawiamy, sprawuje prądy i nierówne rozlewanie się temperatury. Przez odbijanie ciepła, woda chłodnieje, zgęszcza się, a jey cząsteczki opadają na dno. Podróże napowietrzne, pobyt na odosobnionych wierzchołkach gór, i w głąb morza zapuszczane termoskopiczne narzędzia, oznaczyły prędkość ubywania ciepła, które, z dołu w górę w atmosferze, z góry na dół w oceanie i wodach, słodkich, w rozmaitych porach roku ma mieysce. Twory przeto zamieszkujące oba elemenla, znaydują, na każdym punkcie ziemi, w powietrznym i ciekłym elemencie, nayrozmaitsze klimata, warstami po sobie idące. W głębi morza, pod równikiem, jako i w jeziorach alpeyskich umiarkowaney strefy, ciągle panuje pewny stopień zimna,taki, pod którym woda dochodzi swey naywiększey zsiadłości. Doświadczenia PP.Ellis, Forster i Saussure, powtarzano teraz we wszystkich pasach ziemi i we wszystkich głębinach morza; lecz to, co wiemy o nayniższey temperaturze powietrza i wody morskiey, jak równie o naywiększém odbijaniu się ciepła między zwrotnikami, służy za niezbity dowód, że zimno, które tam blizko powierzchni morza panuje, pochodzi od prądów, które w głębinach oceanu od biegunów do równika zmierzają, i w dolnych warstach wody morza południowe oziębiają; jak w atmosferze górny pęd powietrza, który od równika ku biegunom płynąc, chłód zimowy krajów podbiegunowych miarkuje. Rafy podwodne pierwiey poznać można za pomocą termometru, aniżeli przez zgłębianie, jak nieśmiertelny Beniamin Franklin naypierwiey o tém przekonał. Sąto podmorskich wysp części, których elastyczne siły nie zdołały nad wodę wynieść. Na spadzistości mielizn,mieszają się spodnie warsty wody,zgórnerni ciepleyszemi.Tak więc raptowne zimno wody ostrzega żeglarza o blizkiém niebezpieczeńst- wie. Przez swoję temperaturę działają mielizny na powietrze, nad niemi unoszące się, w którém sprawują mgłę i zdala widziane chmur kłęby. Kiedy się jeszcze mało zastanawiano nad rozpostrzenieniem się ciepła na kuli ziemskiey, wnoszono, że klima dwóch mieysc ocenić można z ostatecznych terminów, do których letnie i zimowe temperatury dochodzą. To uważanie rzeczy jeszcze się u pospólstwa zatrzymało; lecz od fizyków dawno już, jako niepewne, zaniechane zostało: gdyż chociaż rzeczywiście ostateczne termina dni i nocy są w pewnym stosunku z temperaturami średniemi roku, wszelako jednak rozpostrzenienie się ciepła w różnych epokach roku, widocznie jest różne, przy jednym i tymsamym stopniu roczney temperatury; a ten stan rzeczy ma nayważnieyszy wpływ na wzrost roślin i stopień zdrowia ludzi. Typ tego rozpostrzeniania się, podług wymiaru szerokości i podniesień mieyscowych, starałem się troskliwie oznaczyć. Jeżeliby zaś porównawcze wypadki miały bydź w liczbach oznaczone, musiałyby zawierać średnią temperaturę każdego miesiąca, w postępie arytmetycznym, z dwóch ostatecznych punktów każdego dnia wyprowadzoną. Tego sposobu nasamprzód użył Reomiur w roku 1735: on porównywał zbiór dwóletnich żniw, nie tak jak Herszel z liczbą i wielkością plam i pochodni na słońcu, lecz z ilością ciepła, którego zboża w czasie swego roslinienia używają. Wiele prac w ostatnich latach podjętych było, aby oznaczyć godzinę, którey średnia temperatura razem i całoroczna oznacza. Przytoczę tu tylko postrzeżenia, które Pan Brewster chwalebnie w zamku Leith w Szkocyi był urządził. Użyto ku temu szylwachów nocnych, woyskowych, gdzie na termometrze w przeciągu całych dwóch lat od godziny do godziny postrzegano, a z ogółu tych postrzeżeń, któreby pod innemi równoleżnikami powtórzyć należało, zostało wyrachowanem,że na szerokości Edyimburga jedno dzienne postrzeżenie, rano o godzinie 3 minucie 13, wieczorem o godzinie 8 minucie 27 byłoby dostateczne, do oznaczenia średniego ciepła rocznego . Z pomiędzy miesięcy,dają ten ważny wypadek: kwiecień i październik; zapewne to opóźnienie maximum ciepła przydarza się dla przyczyn mieyscowych, jako na wyśpię Gran Canaria, i przenosi się do października; ta nasamprzód prawda,wykryta przez Leopolda v. Buch, ma związek z dziwnemi modyfikacyami górnych pędów powietrza. Wypadek nieróżniący się o pół stopnia termometru Reomiura od prawdziwego wypadku, otrzymuje się też za pośrednictwem dwóch godzin jednego nazwania. Results of the therm. obs. made at Leith Fort every hour of the day and night during the years 1824 and 1825 p. 19. Kiedy w tém piśmie wspominam,w upłynionych dwudziestu leciech szybko pomnożoną liczbę meteorologicznych postrzeżeń; nie sądzę przeto, aby udoskonalenie klimatologii jedynie na tem zasadzałó się. Tu, jak we wszystkich połączeniach umiejętności doświadczalnych, które zawcześnie nazwaniem nauk mianowano, zależy „od rozważnego poznania przyrodzenia”,od akuratnego przeyrzenia tego, co z dobrze uporządkowanych jedności wyprowadzoném bydź powinno. Gdy zaś chcemy zagadnienie rozkładu temperatury w całey jego rozciągłości ogarnąć, możemy sobie wystawić w myśli ciepło planetarne (uważane w teraźnieyszym stanie już zoxydowaney,stwardniałey skorupy ziemskiey), jako skutek położenia względem ciała środkowego, ciepło podsycającego; albo (uważane w pierwotnym stanie roztworzonych gazowych istot), jako następstwo wewnętrzney oxydacyi postępow, osadow, chemicznie zmienionych objętości, albo elektromagnetycznych pędów. Rozmaite geognostyczne fenomena, o których niedawno w inney rozprawie namieniłem, wskazują takie rozwinięcie wewnętrznego ciepła, przez same planety wzbudzonego. W tym przedmiocie uczony astronom i fizyk, P. Arago, świeżo usunął gruntownie wątpliwość, którą przeciw ciepłu właściwemu kopalni obu części świata miano, przez badania nad wodą źrzódlaną w głębokich wydrążeniach, (tak nazwanych artezyańskich studzień. Im większa jest głębina, z którey woda wypływa, tym ciepleyszą ona się znalazła. Wszelkie tu podeyrzenie jest usunięte, o opadających, zgęszczających się i niby ciepło wywiązujących warstach powietrza; nie ma tu obawy od obecności ludzi i od działania światła latarni górnicznych. Wody przynoszą ciepło z sobą, którego przez długie zetknięcie się z massami skalnemi w rozmaitych głębinach, nabyły. Te osobliwe postrzeżenia nauczają, jak niezależnie od ukośności ekliptyki, w pierwiastkowym czyli młodocianym stanie planet, temperatura i roślinienie zwrótnikowe, pod każdym stopniem szerokości, trwać mogły, aż nim przez odstrzeliwanie ciepła ze stwardniałey skorupy ziemi, i przez powolne wypełnienie się rozpadlin jednorodnemi skał massami, utworzył się stan pewny, w ktorym,(jak Fourier wswojém gruntowném dziele matematyczném pokazał), ciepło powierzchni i otaczającego ją powietrza, tylko od położenia planety względem pewnego ciała środkowego, czyli słońca, zawisło. Zostawujemy chętnie innym fizykom oznaczenie, jak głęboko pod zoxydowaną i stwardniałą skorupą ziemi, stopione, płynne massy się znaydują, które się przez otwory dziś jeszcze czynnych wulkanów wylewają, lądy i dna morskie peryodycznie wstrząsają, a przez rozpadliny granitu i skał porfirowatych, gorące źródła mineralne wyciskają. Głębokość naszych kopalni jest za małą, ażeby z nierównego przyrostu ciepła, które się w nich dotąd postrzegało, zagadnienie dostatecznie przez liczby rozwiązać można było, które ciekawość ludzi, jakoby na skalistém sklepieniu mieszkających, zaymuje. Tu dość będzie, o tém wspomnieć, że nowe pomysły fizyków i geognostów, postrzeżeniom oddanych, a wcale nie bez zasad wnioskujących geognostów,starożytną baykę o Pyrolegetonie, i wszędy rozpostartych warstatach Hefestos, jakby do życia znowu przywróciły. Jeżeli ciało planetarne znayduje się oblane sprężystemi warstami powietrza, i starzejąca się zoxydowana skorupa jego z przepadlinami swemi prawie zupełnie zamkniętemi czyli wypełnionemi, przez długie odstrzeliwanie ciepła, do stanu równowagi między przybytem a ubytem tak już przyszła, że jey zewnętrzna temperatura i rozmaitość klimatu tylko od położenia względem słońca zależy, jako względem większego ciała śródziemnego, w ciągłem wydawaniu światła zostającego; tedy w większey ogólności zagadnienia można uważać temperaturę każdego mieysca, jako jedynie zawisłą od sposobu, podług którego ma wpływ wysokość słońca, w południe postrzegana. Ta wysokość razem oznacza wielkość połowy łuku dziennego, grubość warst powietrza, które promienie słoneczne przenikają, nim do poziomu dostaną się, ilość pochłonionych albo ogrzewających promieni (ilość z przyrostem wielkości kąta wpadania raptownie wzrastającą); naostatek liczbę promieni słonecznych, które, matematycznie uważając, pewny dany poziom przyymuje. Powstawanie ciepła może się zatém uważać jako od oświeconey powierzchni ziemskiey wynikające, gdzie idzie o większość albo mnieyszość jego. Absorpcya, którey doznają promienie słoneczne w czasie przechodu przez powietrze, czyli inaczey mówiąc, utwór ciepła przez osłabienie światła, jest wcale nieznaczny, jednakże dający się postrzegać na oceanie, gdzie w wielkiey odległości od brzegów, nawet wówczas gdy woda zimnieysza od atmosfery była, temperaturę ostatniey, w południe, z podeymowaniem się słońca wzrastającą, obserwowałem . Pan Arago,nasamprzód mię na to dziwne działanie pochłonienia się światła w obrębie powietrza, naprowadził. Con. des tems pour 1828, p. 225. Nowe badania pokazały, że w obu częściach świata pod równikiem, którego średnia temperatura podnosi się do 22°,2 Réaumura, nie jest znacznie goręcey jak pod 10 stopniem północney i południowey szerokości. Podług komentarza Geminusa do poematu astronomicznego Aratamniemali niektórzy greccy fizycy, że temperatura zwrótnikow przechodzi nawet równikową. P. Arago z wielkim dowcipem dowiodł, przez swoje mnogie badania optyczne, że od pionowego wpadania, aż do odległości 20 stopni od zenit, kwota odbitego nazad światła, prawie ta sama pozostaje; od tey zaś kwoty zawisła mnieyszość ogrzania oświecającego się ciała. Kiedy średnie temperatury roczne między sobą porównywam, znayduję, że na zachodniey części starego lądu, temperatury od południa ku północy ubywają: od 20 do 30 stopni szerokości, na 3°, 2 Réaum.; od 30 do 40 stopni szerokości, na 3°,6; od 40 do 50 stopni szerokości, na 5°, 7; od 50 do 60 stopni szerokości znowu tylko na 4°, 4 . W obydwóch lądach kraina nayprędszego ubywania ciepła, zamyka się między 40tym a 45tym stopniem szerokości. W tym razie zgadza się dziwnym sposobem z teoryą; gdyż odmiana kwadratu dostawy, która prawidło średnicy temperatury oznacza, jest naywiększa pod 45 stopniem szerokości. Ta okoliczność, jak już gdzieindziey namieniłem, miała dobroczynny wpływ na stan oświaty ludów, zamieszkujących łagodne krainy, przerznięte środkowemi równoleżnikami. Tam przytyka ziemia winnych latorośli do ziemi drzew oliwnych i pomarańczowych. Od północy ku południowi postępując, nigdzie niewidać prędzey wzrastającego ciepła z szerokością geograficzną, nigdzie tak prędko nie nastają po sobie roślinne płody, tak urozmaicone pożyteczne przedmioty ogródów i rolnictwa. Różnorodność ta ożywia przemysł i handel narodow. Porówn. moje: Essai politique sur l’Ile de Cuba 1826. T. II. p. 79—92, gdzie ja mniemam. że przez Fana Atkinson (Memo. of. the Astron. Soc. Vol. II, p. 137—138) wniesioną wątpliwość oddaliłem. Isig. in Aratum cap. 13 Strabo Geogr. lib. II, p. 97. Na wschodniey części nowego lądu takie są ubywania średniey temperatury. od 20° do 30° szerokości 5° Réaumur. — 30° — 40° — — 5,° 7 — — — 40° — 50° — — 7,° 2 — — — 50° — 60° — — 5,° 8 — — Jest tu mieysce przypomnieć, że cząstkowe codzienne odmiany temperatury, są skutkami ruchomości powietrza, napływu zimnych i ciepłych warst jego, większego' lub mnieyszego naprężenia elektryczności, tworzenia się obłoków lub rozpraszania się wyziewów, jedném słowém, niezliczoney prawie liczby odmianosprawczych przyczyn, które z bliska i z daleka działają. Szkoda, że nauka meteorologii musiała się rozwinąć w tym pasie ziemi, gdzie poplątanie się przyczyn, gdzie liczba i rozciągłość, kłócących atmosferą sił, są naywiększe. Jeżeli kiedy wolnieysza kultura umysłu ludzkiego, jak jest dziś nadzieja, założy stolicę swoją pod zwrótnikami; wówczas się spodziewać należy, tam gdzie jednostayny bieg zjawień panuje, że się wyraźnie da poznać, co długo zakrytém było z przyczyny gry sił u nas rozmaicie ścierających się. Od rzeczy prostych łatwiey przechodzić do złożonych, przeto uważać należy wzrost nauki meteorologii, jako mający postępować od zwrótników ku północy. W klimacie palm, zawsze słaby wiatr wschodni nanosi warsty ogrzanego powietrza. Tam na barometrze, równie jak z ruchu igły magnesowey, można poznać godzinę dzienną. Wstrząśnienia ziemi, szturmy i grzmoty, nie zakłócają małego ale peryodycznego wzdymania się i opadania powietrzney massy. Odmienne położenie słońca, a przez to w sile swey przeistoczone górne pędy powietrza, od równika do bieguna płynąc, oznaczają początek pory dżdżystey i elektrycznych wypadków, które obie w statecznych epokach przypadają. Po kierunku drogi obłoków, prawie jak z igłą magnesową, może się podróżny oryentować; w suchych zaś porach roku, po wielu krajach zwrótnikowych, zjawienie się jakiego obłoczku na ciemno-niebieskiém niebie, takby ździwiło mieszkańców, jak nas aerolitu spadnienie, albo czerwonego śniegu podbiegunowego, albo jak Peruanów odgłos grzmotu, albo jak wszystkich mieszkańców podzwrótnikowych równin, gradu pokazanie się. Ta jednostayność i porządek meteorologicznych zjawisk, daje tam pewnieyszą nadzieję odkryć w ich przyczynowym związku. Dopóki postrzeżenia nad magnetyczną pochyłością; zbaczaniem i rozciągłością siły jego znaydowały się rozrzucone po opisach podróży, a to jeszcze przez linie magnetyczne połączoném nie było, nie mogła nauka o magnetyzmie ziemi znacznych uczynić postępów. Na zasadzie podobney analogii, poczęto, przez staranne korzystanie z pojedyńczych wypadków, sprostowywać zawikłaną naukę o rozpostrzenianiu się ciepła. Mieysca, mające podobne średnie ciepło roczne, letnie albo zimowe, zostały połączone liniami krzywemi. Takiém jest rozwinięte przeze mnie systema, w roku 1817, liniy isotermicznych , które pod innym kątem przecinają równoleżniki, niżeli isochimoniczne i isomagnetyczne linije. One podnoszą się ku równikowi: gdyż we wschodniey Azyi i we wschodniey części Ameryki północney, w równych wysokościach nad powierzchnią morza, w południowszey szerokości potrzeba ciepła szukać, jakie w naszey środkowey Europie daley ku północy natrafia się. Cudowna okoliczność, że wyższe ukształcenie się rodu ludzkiego, do którego należymy, prawie pod równemi szerokościami w pasie umiarkowanym dwóch przeciwległych nadbrzeży, wschodniego w nowym, a zachodniego w starym świecie, usadowiło się; onato powinna zwrócić uwagę na niejednostayność ciepła pod jednemi równoleżnikami. Pytano się, o wiele stopni termometru ląd stary ciepleyszy od nowego, i poznano poźno dopiero, że linije isotermiczne, od szerokości Florydy aż do szerokości Labradoru, nie idą równoodlegle między sobą; że wschodnie i zachodnie nadbrzeża Ameryki północney, prawie tak są różne, jak zachodnie Europy i wschodnie Azyi. Postać i rozgałęzienie się mass lądowych, oraz ich stosunki do przyległych morz, szczególniey oznaczają nachylenia isotermicznych liniy, czyli kierunek równie ciepłych pasów, na które podzieloną kulę ziemską wyobrazić sobie można. Przemaganie wiatrów zachodnich w umiarkowanych i zimnych pasach nieba, jest osnową różnicy klimatów na wschodnich i zachodnich nadbrzeżach jednego i tego samego lądu. Wiatry zachodnie, które się uważają jako skutek przeciwdziałania zwrótnikowych Passatów, dochodzą do nadbrzeża wschodniego, kiedy w zimie śniegami i lodem okryty ląd przebiegły; gdy tym czasem na nadbrzeża zachodnie, tak Europy, jako i Nowey-Kalifornii, tudzież Nootki, te same zachodnie wiatry nanoszą warsty powietrza, które w nayostrzeyszey zimie, przez zetknienie się z wielkiemi przestrzeniami oceanu, zostały ogrzane. Na osnowie tych myśli, znalazłem potrzebę pod szczególne badania podciągnąć należyte poznanie nayniższych temperatur, do których spada morze atlantyckie, zewnątrz odnogowych pędów, między 40tym i 50tym stopniem szerokości, czyli w szerokości: Hiszpanii, Francyi i Niemiec. I tak uważałem, że w styczniu woda morska pod 40 stopniem szerokości nie niżey 10°, 7; pod 45 stopniem szerokości, nie niżey 9°, 8 spada. Szanowny geograf wschodnio-indyyski, major Rennel, który się od trzydziestu lat poznaniem kierunków pędów w atlantyckim oceanie zatrudnia, w czasie mego ostatniego pobytu w Anglii, udzielił mi części rękopisnych swoich materyałów: znayduje on pod 50 stopniem szerokości, to jest: w pasie północnych Niemiec, temperaturę zimową wody, jakiey warsty powietrza w szczęśliwym klimacie Marsylii, w styczniu nie dosięgają. Kiedy odpowiednia rozległość Azyi i Ameryki północney, względem południowego oceanu i północno-atlantyckiego inna byłaby, jaka jest teraz, przeto z przyczyny nierównego ogrzania stałych i płynnych części powierzchni ziemi, całe systema wiatrów na północném półsferzu, tak co do kierunku, jako i siły, byłoby odmienne. De la distribution dc la chaleur sur le globe; pomieszczone w Mém. de ta soc. d’Arcueil. T. III. Nasza Europa winna łagodność klimatu swojemu ziemi położeniu, czyli swoim położeń stosunkom względem przyległego morza, i rozgałęzioney postaci. Europa, będąc zachodnią częścią starego lądu, ma wielki, przez się zimno zmnieyszający, a do tego przez pędy odlewisk częściowo ogrzany, atlantycki ocean na zachodzie. Między południkami, w których się Europa rozciąga,pas równikowy nieprzypada w kotlinie oceanu, jak w Azyi, która przeto nierównie jest zimnieyszą pod taż szerokością. Część świata, która między wszystkiemi naywiększą część zwrótnikowego klimatu używa, piaskami okryta Afryka, tak jest położona, że Europa od warst powietrza jest ogrzaną, które się nad nią wznosząc od równika ku biegunowi północnemu płyną. Gdyby niebyło morza środziemnego, byłby wpływ blizkiey Afryki na temperaturę i geograficzne rozpostrzenie się roślin i źwierząt jeszcze dzielnieyszy.Trzecia główna przyczyna łagodnego klimatu w Europie na tém zależy, że ta część świata nie tak daleko ku biegunowi północnemu rozciąga się jak Ameryka i Azya, a do tego, że leży przeciw odlewiska wielkiego wody morskiey, naywolnieyszego od lodow, jakie się tylko w pasie podbiegunowym znayduje. Nayzimnieysze punkta ziemi, niedawno niewłaściwie biegunami zimna nazwane, nieprzypadają razem z biegunami magnetycznemi, jak Pan Brewster w angielskim przekładzie mojey rozprawy o liniach isotermicznych, starał się dowieśdź. Minimum średnicy temperatury roczney powierzchni ziemskiey, według badań kapitana Sabine, leży na północo-zachodzie wysp Melwillskich, na południku przepływu Berynga,zapewne pod 82 do 83 stopnia szerokości. Letnia granica lodu, która między Szpicbergiem a wschodnią Grönlandyą aż do 80 i 81 stopnia cofa się, znayduje się wszędy między Nową-Zemlą, wyspą Kości, Nowo-Sybirską i zachodnio-amerykańską stertą lodową, już na 75 stopnia szerokości. Nawet zimowa granica lodu, czyli linia, na którey powłoka lodowa do naszey części ziemi naybliżey podchodzi, zaledwo wyspy Niedzwiedzie obeymuje. Od skandynawskiey sterty północney, którą południowo-zachodni pęd morski ogrzewa, droga do naypołudniowszego przylądka Szpicbergu, w nayostrzeysze nawet zimy jest nie zamarzłą. Lód biegunowy zmnieysza się wszędzie, gdzie wolnie odpływać może, jak w zalewisku Baffińskiém między lslandyą a Szpiebergiem. Długość oceanu atlantyckiego ma naydobroczynnieyszy wpływ na istnienie tego, dla klimatu Europy północney tyle znaczącego morza, wolnego od lodów, na południku wschodniey Grönlandyi i Szpicbergu położonego. Natomiast w lecie nnkupiają się góry lodowe, wypadłe na południe z zalewiska Baffińskiego i przepływu Barrowa,ku środkowemu morzowi, które geografowie zalewiskiem Hudsońskiém nazywają. To nakupienie się powiększa dotyla zimno na przyległym lądzie, że w faktoryi York i przy wyyściu rzeki Hayes, według kapitana Franklina nowych rękopisnych wiadomości, pod jedną szerokością z Litwą i Kurlandyą, przy końcu sierpnia i początku Września, przy kopaniu studni, w głębokości stop 4, wszędy lod znaydowano. Naypółnocnieysze i naypołudniowsze granice lodu biegunowego, to jest letnie i zimowe, od których położenia temperatura lądu północnego zależy, zdaje się, że w czasach pamięcią dziejów objętych, jak w końcu badania przekonały, wcale się nie wiele zmieniła. Wpływ szkodliwy przez małe, pojedyńcze, pędami aż ku wyspom Azorskim przynoszone massy lodu, żeby na klima europeyskie wywierać miały, należy do bajek, pochodzących od fizyków i rozpościerających się między pospólstwem; kiedy fizycy sami dawno temu już wierzyć zaprzestali. Jeżeli się znaydują pod temi stopniami szerokości, pod któremi w północney Europie jeszcze ogrodów i pól uprawa istnie, w północney Ameryce i Azyi same błota i mchem pokryte obszary; natomiast, silna strzelistość ciepła w Azyi wewnętrzney,między prawie równo-odległemi łańcuchami gór Himalaya . Zunglingu i gór niebiesnych (mieysce, o którém Klaprota geograficzne badania wiele światła rozpostrzeniły) nayszczęśliwszy wpływ na ludność azyatycką wywiera. Wieczny wszelako przedział śniegu na północney pochyłości Himalaye, leży 4,000 stop wyżey niżeli na pochyłości południowey, a fizyczne objaśnienie tego nadzwyczaynego zjawiska,które opisałem w Annales de Chemie et de Physique, T. III, p. 297, T. IX, p. 310. T. XIV,p. 5. potwierdziło się nowemi wymiarami i postrzeżeniami, podług Pana Colebrooke doniesień. Miliony ludu tybetańskiego pochodzenia i ponurey umysłu skłonności, zamieszkują ludne miasta tam, gdzie przy mnieyszey nieprzerwaności wyniosłych równin, niwy i miasta, przez cały rok, w głębokim śniegu zagrzebane byłyby. Pasmo Azyatyckie gór Himalaya, którego grzbiet naywyższy na kuli ziemskiey: bo wynoszący około 2,450 sążni franc. Ma górę naywiększą na naszym planecie Dhavalagiri 4.390 sążni, przewyższającą naywyższy Pik Amerykański. Nevado de Sarata 449 sążniami, a naywiększy Pik europeyski Mont-Blanc 1.928 sążniami. Anal. d. Phys. u. Chemie v. Poggendorf. Bd. 13, p. 514 Nmr 7, rok 1828. (Przyp. Tłumacza.) Jako pędy powietrza przez zmieniającą się pochyłość słońca, przez kierunek pasm gór, po których spadzistościach ześlizgają się, bywają rozmaicie umiarkowane; tak też wiodą pędy ciekłego oceanu ciepleysze wody niższych szerokości w pas umiarkowany. Niemam potrzeby przypominać, jakim sposobem przez wiatry Passatów, zawsze jednokształtnie poruszane wody atlantyckiego oceanu, pędzone przeciw sterczącey tamie międzymorza Nikaragua, zwracają się ku północy, do odnogi mexykańskiey, i wirowym pędem wpadając przez kanał Bahama wypływają jako pędy wód ciepłych ku rafie Nowo fundlandskiey, potém w południowo-wschodnim kierunku ku wyspom Azorskim płyną; a kiedy wiatr północno-zachodni sprzyja, palmowe owoce Antyllow, winem francuzkiém napełnione beczki z rozbitych okrętów, nawet żywych Eskimow ze wschodniey Grönlandyi,z ich skórzanemi łodziami, do Irlandyi albo Hebrydow, lub aż na brzegi Norwegii zanoszą. Uczony astronom Pan Sabine, który powracając niedawno z krajów biegunowych, robił badania z wahadłem w zatoce Guineyskiey, na afrykańskiey wyspie ś. Tomasza, powiadał mi, jak beczki z oliwą palmową, które przy stercie Lopez, trochę na południe równika, przez rozbicie się okrętu zaginęły, wprzódy równikowym, potym zatoki pędem uniesione, ocean atlantycki dwa razy od wschodu na zachód i od zachodu na wschód, pod 53 stopniem pólnocney szerokości przebyły, nareszcie /do szkockich brzegów same sczęśliwie zawinęły. Dobrze zachowane znaki afrykańskiego właściciela niezoslawiły żadney wątpliwości o kierunku, który beczki były wzięły. Jak tu wody równikowe na ocean atlantycki przez pęd odnogowy sprowadzane bywają, tak na oceanie spokoynym, i na południowey półkuli postrzegłem pęd, który wzdłuż wybrzeżow Chili i Peru, zimnieyszey wody wysokim szerokościom pod zwrótnikami dostarcza. W tym pędzie, na termometrze Réaumura, w porcie Truxillo, we wrześniu obserwowałem 12°,8; w porcie Callao przy Lima pod końcem listopada o 12°,4 postrzegłem zniżenie. Młody i zewszechmiar pełen znajomości duński oficer morski, baron Dirckinek von Holmfeldt, ten szczególny, tak długo niepostrzegany fenomen, na moję prośbę, w r. 1825 w różnych miesiącach badał. Znalazł on zapomocą termometrow Réaumura, które Pan Gay-Lussac i ja starannie sprawdzaliśmy, przy porcie Callao wodę morską w sierpniu takoż 12°, 6; w marcu: 15°, 7; gdy tym czasem zewnątrz pędu morskiego, niedaleko przylądku Parina, spokoynie stojąca woda morska, jak zazwyczay pod taką szerokością, pokazywała 21 do 22 stopni ciepła. Nie tu jest mieysce wyłuszczać, jak ten pęd zinmieyszey wody, który południową żeglugę od Guayaquill do Peru i od Peru do Chili opóźnia, w niektórych, miesiącach, z przyczyny Garua, to jest wyziewów, ciągle tarczę słoneczną zasłaniających, w swojey temperaturze umiarkowania doznaje, oraz jak on klima równin peruwiańskich oziębia. Tak jak wszelkie usiłowanie ludzkie, w naukowém poznaniu zjawisk przyrodzenia, dosięga swego naywyższego celu jedynie przez jasne zgłębienie swego własnego przyrodzenia; tak właśnie badania, które nas dopiero zaymowały, prowadzą w ostatku na drogę do poznania, jakim sposobem klimatyczne stosunki w charakterze, stopniu oświaty, może nawet w rozwinięciu się języków ludów pojedyńczych, postrzegać się dają. Tu jest punkt, gdzie wielka nauka o rozpostrzenieniu ciepła na kuli ziemskiey z dziejami ludzkości się spływa; a przeto wszelkie rozwiązanie ninieyszego zagadnienia odrębne od tego przedmiotu,będzie prostą fizyczną doświadczalnością.